W temacie okołokominkowym, czyli co z tą sadzą?

Korzystając z kominka stajemy nieraz wobec zwykłych wyzwań takich jak sadza, i mimo, że sadzy tej nie uświadczymy zbyt dużo, a już na pewno nie tak jak właściciele kominów węglowych, to sprawa wciąż istnieje. Spójrzmy na sprawy jasno.

Czym jest sadza?

Sadza to węgiel/popiół/tłuszcza oraz pewne pomniejsze substancje organiczne. Występują trzy rodzaje sadzy, takie jak miałka, smolista i szklista. Na przykład sadza szklista jest efektem opalania drewnem wilgotnym, osiada ona na ścianach kominka, a następnie twardnieje w instalacji zmniejszając jego drożność. Najgorsze znane przypadki to zapłon tych warstw i pożar w domu.

Jak usuwać sadzę?

Zabiegi higieniczno – sanitarne komina i jego instalacji powinny być we krwi każdego dobrego gospodarza. Wymienione już przypadki zapłonu sadzy grożą wszystkim, którzy zaniedbują czyszczenie komina. Na szczęście zdecydowana większość posiadaczy ma świadomość wyzwań pielęgnacyjnych.

Co robić, by sadza nie powstawała?

Jeśli palimy suchym drewnem, sezonowanym przynajmniej dwa lata, to jesteśmy w domu. Nie straszna nam wtedy żadna sadza, oczywiście przy założeniu, że czyszczenie komina odbywa się przynajmniej dwa razy do roku.