Czyszczenie komina wiosną

Kuba i Rysiek zapalili w kominku. Wreszcie, po miesiącach, by sprawdzić czy wszystko działa przed zimą. Poukładali w kominku wszystko jak należy i podłożyli ogień. Byłby to już koniec tej historii gdyby nie fakt, że kominek zaczął nadmiernie dymić, a ułożone w kominku drewna nie chciały się palić.

Spróbowali więc ponownie. Raz, drugi, a za trzecim udało się. Zaczęło się palić. Przymknęli drzwiczki do kominka. Wtem zaczęło oddawać dym z wszystkich miejsc instalacji, tuż nad wkładem kominkowym i po bokach. Co robić? Nie mieli wątpliwości.

Komin był zatkany, jak się okazało, jeszcze po sezonie letnim. Nie mieli się co długo zastanawiać, tylko wykonać telefon do kominiarza, natomiast Rysiek już wiedział jak czyścić komin, więc zabrali się do roboty. Rysiek wyciągnął z garażu długą linę i na jednym końcu uwiązał supeł ze szczotką na stalowym pręcie i kilkoma odważnikami. W ślad za tym poszedł na dach. Z kolei Kuba monitorował sprawy stojąc pod domem, bo i w końcu ktoś musiał sprzęt podać.

Spróbowali, więc wyszło, bo nie miało wyjścia, jak zwykł mawiać Rysiek w takich razach. Już po kilku próbach udało się wybrać na dole z szybu skamieniałe resztki sadzy z palonego drewna sosnowego.